Przez dziurki po zszywkach

Słońce przewleka złote nitki przez dziurki po zszywkach.
Ślady jak ukąszenie węża. Dwoje małych oczu Judasza.
Główki zapałek znad piśmiennego blatu zgaszonych słów.
Przez dziurki po zszywkach.
Wyglądasz kartki wyrwanej z kontekstu.
Przewlekasz sens istnienia łącząc dwie strony tej samej treści.
Po wstążce z letnich warkoczy ocalałej poezji.
Przez dziurki po zszywkach. Zostaje ślad.

2 komentarze:

  1. Po wszystkim zostaje ślad Małgosiu,przecież nic w przyrodzie nie ginie ,więc i po nas zostaną niewidoczne dziurki we wszechświecie.
    Pozdrawiam gorąco w tę gorącą noc:)) Molekułka

    OdpowiedzUsuń

Polecany post

Tak czyta się tylko raz

Najbliższy jest mi jednak Wojtek Karpiński tym, że jak mało kto dzisiaj  zachował zdolność podziwu i przyswajania sobie tego,  co p...