Słowa temu. Rzęsisty deszcz rozbił się drobinkami jak sznur pereł spod opuszczonych powiek nieba. Cień zachodzącego słońca rozsypał się piegami na dnie wyschniętej filiżanki. Chwila temu smakowała słodko. Czas przemierzał plaże stopami zanurzając się w miękkości ciepłych ziarenek piasku przesypujących się między palcami jak w szklanej klepsydrze ciągłości zdarzeń. Odchodzi by zaraz pokazać się od nowa czy zatem kiedykolwiek mija w swojej nieprzemijalności gdy lekkość motylich skrzydeł odejmuje ciężar ciemnym obramowaniom pomostów wyciągających swoje ramiona w nieskończoności tonącego horyzontu.
Słowa temu. Miały kiedyś znaczenie w zderzeniu z niewypowiedzeniem zachwytu skrytego w zakamarkach zaciśniętych warg. Dzisiaj zdają się śladem niedojrzałości letnich owoców zbyt cierpko pozostających na podniebieniu odchodzącej chwili.
Słowa temu. Wędrowiec zbierał muszelki by znaleźć klucz to zapętlonego wokół jego nadgarstków czasu. Gałązki zmarszczek oplatały oprawki okularów nie rozumiejąc intencji niedostrzegania rozet przebrzmiałych złudzeń. Na ściankach pustej szklanki odbijała się w wąskich zagnieceniach przygaszona światłość ulotności. Duszność poranków stłumiona pod przykrywką nienazwanych wrażeń konała zdławiona szczelnością teraźniejszości.
Słowa temu. Wydawały się posłuszne naturze niczym płatki śniegu zimą gasząc przydrożną latarnię. Zawinięte w liść wonnego jaśminowca. Karta zaciemnia puste przestrzenie w poszukiwaniu sensu swojego przeznaczenia. Słowa temu. Całkiem się rozsypały w niedosłyszeniu zrozumienia chcąc pójść pod rękę z poezją.
PISMO odręczne, niedokładna mapa
Kraju, który zamieszkują duch
Czytanych i wypowiadanych słów -
Mandelsztam, Dylan Thomas, Wojaczek
Mówią znowu to, co mówili zawsze:
Sława i nędzy rym wciąż odnajdując
By przeżyć swój wiersz, musisz milczeć.
By przeżyć ten wiersz, muszę milczeć,
Sławy i nędzy rym wciąż odnajdując
Mówić znowu tu, co mówiłem zawsze -
Walczyć o życie tym, o co życie nie dba
Nie dla osób liczących swej profesji
Zyski i straty, w nadziei wieczystej
Dzierżawy gruntu, który wystarczy na grób;
Jeśli chcesz, by wiersz przeżył ciebie, mów.
wiersz Macieja Niemca
z tomiku Stan nasycenia
wyd. Zeszyty Literackie, Warszawa 2012