W końcu pisanie to prowadzenie dialogu. Rozmowa. Czasem jedyna możliwa.
Jego rozmowy zdają się być, przy całej swojej subtelności, wielopłaszczyznowe, dogłębne, przenikliwe, a przy tym rozpięte między nim, jego rozmówcą i samym czytelnikiem, który staję się częścią tych niezwykłych spotkań. Niejednokrotnie zresztą przyłapywałam siebie na tym, że pytanie skierowane do bohatera rozmowy jakby było pośrednio skierowane do mnie samej. Nagle zadawałam sobie pytanie, którego być może nigdy nie odważyłabym się postawić sama przed sobą. W ten sposób Remigiusz Grzela daje swojemu czytelnikowi namiastkę wolności, rodzaj wyswobodzenia się z własnej przeszłości i wspomnień, chcianego zapomnienia wciśniętego w najciemniejsze zakamarki własnego przeżywania, nawlekania niteczek na szpulkę swojego życia. Mnie oswabadzał od siebie samej, chociaż wiem, że jeszcze tak wiele sznureczków mam oplecionych wokół nadgarstków i stóp, które pozwalają tylko na ograniczone poruszanie się po pewnej przestrzeni, też przecież ogrodzonej moim poczuciem przynależności do tej niewielkie szpulki. Tyle jeszcze tam zapętleń i supełków, których jednak nie chcę zrywać, przecinać, chcę pozwolić im się przetrzeć samoistnieć, rozsupłać, pozwolić sobie samej dojrzeć do wolności współistniejącej we mnie i ze mną.
Dlatego biegłam wczoraj przedzierając się przez szklistą szybę mrozu, by ująć w swoich dłoniach losy kobiety niezwykłych i wolnych. Silnych i kruchych. Jak wyznaje sam Remigiusz Grzela we wstępie do swojej książki "Wolne": Dla mnie to bohaterki. Kobiety, które chciałem poznać; które wygrały swoje życie (...) Przez lata nagrywałem bohaterki tej książki, nie wiedząc często, czy te rozmowy gdzieś opublikuję. Po prostu interesowały mnie ich biografie. Albo życiowy przełom.
Dla mnie życiowym przełomem jest każde spotkanie z Remkiem Grzelą i bohaterami jego rozmów, bo każdorazowo jest to, także przysłuchiwanie się ich rozmowom o przełomie w życiu każdego z nich. Rozmowa. Czasem jedyna możliwa.
"Wolne" to dwanaście rozmów z kobietami, które wybrały podróż do wolności. Ich wolność jest darem, ale i bywa gorzką koniecznością. To opowieść o kobietach, których siła wydaje się niewyczerpana, i u których determinacja jest właściwie grupą krwi.
To książka o wolności i ucieczce od niej.
To słowo
Dopuścić do tego?
Myśleć o tym nadal?
Czy zająć się byle czym
byleby się pozbyć tej pokusy
patrzenia dalej i dalej?
Myślę że lubią jeszcze coś więcej poza nielubieniem
Niepogodzeni?
A może zawsze zadowoleni?
Niech padnie wreszcie to słowo: pustka
Wycofać swoje zaufanie do świata?
Nie, nic nie zapomniałam
"Wolne rozmawia Remigiusz Grzela"
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, seria z różą
Warszawa, 2012
oraz wiersz Julii Hartwig To słowo
Wstyd mi się przyznać, ale jeszcze nie czytałam żadnej książki Remigiusza Grzeli, choć bloga jego autorstwa regularnie podczytuję od lat i wiem też o tejże książce. Jestem jej ciekawa, choć pewnie nie szybko przyjdzie mi się zmierzyć z tą lekturą:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło:)
Gorąco zachęcam do sięgnięcia po każdą z nich, bo każda z nich jest warta poświęconego jej czasu, wrażliwości i atencji. Pozostają na długo w myślach. Pozdrawiam serdecznie na przedświąteczny tydzień :)
UsuńMialam przyjemność przecztać kilka wywiadów p. Remigiusza Grzeli w Zwierciadle. Myślę, ze to bardzo dobry pomysł, aby zebrać te najbardziej interesujące w jedną całość. Małgosiu, dziękuję za informację, moze uda mi się dotrzeć do tej ksiązki, na pewno będzie równie interesująca, co "Hotel Europa". Ściskam Cię najmocniej i pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Genevieve, że do niej dotrzesz, bo warta jest poszukania. Ściskam Cię również najmocniej w ten przedświąteczny czas :)
Usuńtyle wspanialych ksiazek czeka, tyle slow, uczuc, a czlowiek sam jeden z jego myslami, obowiazkami i czasem, ktory ogranicza jego zycie i zaciesnia wolnosc... moze powinnam o nia zawalczyc..ty tak pieknie zachecasz - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńo wolność zawsze warto zawalczyć... wielu wygranych w tej walce. serdeczności :)
UsuńBrzmi niesamowicie i zachęcająco, bo i auto i bohaterki wywiadów to ciekawe postacie. Dziękuję Małgosiu za tę rekomendację. Ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńDominiczko, nasz rację musi być jakaś więź, rodzaj porozumienia między rozmówcami, aby to co sobie powiedzą było drżeniem prawdy. Zachęcam do przeczytania. Ucałowani :)
UsuńCzy istnieje coś takiego jak wolność w naszym uzależnionym materialnym świecie ?Czy każda wywalczona wolność nie zamyka nas w nowej pułapce.A może prawdziwa wolność to wyzwolenie od poczucia winy i krzywdy? Życie w materialnym ciele to jedna wielka niewola i uzależnienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę Ci Małgosiu cudownych magicznych świąt Bożego Narodzenia, byś na tą krótką chwilkę ,tych kilku świątecznych dni poczuła się jak dziecko wolna od zniewolenia dorosłością :))Prawdziwie wolny jest tylko wiatr śmigający poprzez świat.
Zatem niech każda z nas ma tę możliwość poczucia się wiatrem na skrzydłach wolności, w jakimkolwiek wymiarze jest nam potrzebna :) Uściski najmocniejsze!
UsuńMałgosiu Kochana, życzę Ci wolności wewnętrznej, tej prawdziwej, która pozwala myśleć i postępować zgodnie z własnym systemem wartości, bez względu na opinię i ocenę otoczenia, bez poczucia winy i krzywdy. Zawsze bądź sobą, wspaniałą, ciepłą, wrażliwą, a nawet czasem smutną, pogubioną i zapętloną, ale zawsze utalentowaną i życzliwą:-) Życzę Ci Najwspanialszych Świąt Bożego Narodzenia i Bardzo Szczęśliwego Nowego Roku 2013!!! Ucałowania :-)))
OdpowiedzUsuńElu Kochana, dziękuję za tak piękne i przenikliwie prawdziwe życzenia. Są słowami, które przytulam i przygarniam do siebie w ten szczególny czas. Niech się spełniają! Ucałowania i uściski najserdeczniejsze :)))
Usuń