W szczelinach między literami

Ani ja, prawdę mówiąc, niczego tak bardzo nie odczuwam, ani ja napisać tego, co nie bardzo odczuwam, też nie bardzo umiem.
Sławomir Mrożek 

Ostatnio, ilekroć biorę książkę do ręki, po jakimś czasie przychodzi mi skonstatować,  że zupełnie nie potrafię połączyć ze sobą liter w żadną myśl wyrafinowaną, a choćby nawet najbardziej prozaiczną. Niezdolna jestem nawlec na wątłą nitkę, własnego odczuwania, równo wykrojonych kształtów, które złączone razem powinny stworzyć niezapomniany majstersztyk wzornictwa literackiego. Odciśnięte na białym papierze zupełnie nie odciskają się we mnie samej, nie pozostawiają żadnego śladu, a przecież powinny być odbijającym się w źrenicach obrazami. Witrażami pochwytującymi najdrobniejsze załamanie światła przenikającego materię każdego zapisanego słowa. Tymczasem, za sprawą zwodniczego zmysłu, mój wzrok, zamiast zagłębiać się w giętkość każdej litery, jedynie prześlizguje się po ich zgrabnie wyprofilowanych sylwetkach, by zaraz zapaść się w drobne szczeliny pomiędzy nimi. W pustkę niewypełnioną drukiem.
Tutaj i ja się zatrzymuję. W niewypowiedzeniu, w przestrzeni ściśniętej między stróżkami atramentu, niezdolnej do przemówienia żadną barwą ani kształtem. W obszarze jakby niczyim. Być może pozostawionym  do własnego zagospodarowania, przygarnięcia cichością własnych refleksji, które snując się w rozproszeniu szukają miejsca dla siebie. Przestrzeni utkwionej w bezruchu, bezdźwięku. Niemej i niewidzącej.
A może jest to miejsce, gdzie osiada lekki oddech nicości, próżni twórczej pisarza, niezbędnej do wytyczenia ścieżki powrotu i jednoczesnej umiejętności powędrowania dalej. Odbicia się od doświadczanego twórczego niebytu jak od trampoliny. Wszak odbić się można tylko będąc na samym dnie, bo po wchłonięciu w siebie całej pustki pozostaje jedynie ją zapełnić. Inaczej być może nie stworzy się niczego, nie odtworzy się nawet samego siebie.
Dlatego od nowa sięgam po książkę wierząc w jej moc sprawczą wykrzesania ze mnie zdolności do czytania, do rozczytania swoistego szyfru kryjącego się w każdym zaokrągleniu, uwypukleniu liter, słowotwórczej ekwilibrystyce estetycznej. W tych  pętelkach i zagłębieniach, krótkich mysich ogonkach, zawieszonych kroplach i płaskich daszkach. W rozchylonych ustach i zamkniętych oczach dostrzegając portret odkrywanego świata, także mojego wewnętrznego, stawiając na szali równowagę uczuć głęboko zakorzenionych, rozprzestrzeniony na tak wielu płaszczyznach czytelniczego odczuwania. Przystając, w chwilach oderwania od samej siebie, w szczelinach między literami.

8 komentarzy:

  1. Czasem mam wrażenie, że Mrożek w swych wypowiedziach potrafi być bardzo przewrotny... Małgosiu, pomimo tych "szczelin między literami" nikt tak, jak Ty nie potrafi zgłębić istoty tekstu literackiego i przeniknąć duszy artysty. Ściskam Cię najmocniej i życzę miłego wieczoru:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest przewrotny, oczywiście, jest genialny w tej przewrotności, ale też jest dogłębny, analityczny, skupiony. Może to właśnie najwięksi potrafią odczuwać najdotkliwiej jakieś zwątpienia. Nie wiem. A mi po prostu chyba brakuje ostatnio skupienia, wyciszenia, stąd to ślizagnie się po literach i nieumijętność odczytania tekstu. Genevieve, ściskam Cię mocno i z całego serca.

      Usuń
  2. Bardzo trafnie piszesz o literaturze. Twoje spostrzeżenia potrafią zmusić mnie do głębszych myśli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Montgomerry :) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :))

      Usuń
  3. Łatwo popaść w szczeliny między literami, mi maluczkiej... Ciebie jednak Małgosiu w tej konfiguracji poszukującej miedzy "ę" a "ą" trudno mi odnaleźć... Dostrzegasz często więcej niż "autor miał na myśli"... Ściskam serdecznie Dominika

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo ja się chowam pod "T" albo tańczę między szczebelkami 'M' :) ale jestem w tych szczelinach, a stamtąd wiem jak trudno sięgnąć po myśli autora, jak jeszcze wiele muszę się nauczyć w tym moim czytaniu. Dominiczko ściskam Cię serdecznie i pozdrawiam gorąco :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Małgosiu kochana, jesteś równie przewrotna jak Mrożek:-)Nikt tak jak Ty nie potrafi czytać między literkami i przenosić myśli na papier, ja nie widzę tu pustki, tylko niezmierzoną głębię:-)) Ściskam Cię najmocniej:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Eluniu, że dostrzegasz głębię :) bo ja mam wrażenie, że wpadłam ostatnio w pustkę z której nie potrafię się wydostać. Z całego serca, niezmiennie, Cię najserdeczniej pozdrawiam :))

      Usuń

Polecany post

Tak czyta się tylko raz

Najbliższy jest mi jednak Wojtek Karpiński tym, że jak mało kto dzisiaj  zachował zdolność podziwu i przyswajania sobie tego,  co p...