Życie które jestem im winna


Ile kobiet i dziewcząt mieszka we mnie?
Spotykają się w końcu od lat w mojej krwi.
A więc najpierw ta ja-dziewczynka z krótką grzywką
tuląca do siebie łaciatego kota na spłowiałej
fotografii i nieznana mi prababka z Wilna,
błagająca przed obrazem Ostrobramskiej o cud
poczęcia. Jeszcze śniada ogrodniczka
z pełnej słońca Toskanii i roześmiana hafciarka
z kamienistej uliczki w Sozopolu. Cyganka,
wędrująca z taborem drogami podkarpackich dolin
i ta dziwnie skryta święta Teresa od Dzieciątka
Jezus, modląca się do Pana Boga słowami
własnych wierszy. Może także żydowska matka
spalona razem z dziećmi w Birkenau i uczennica
z Biesłanu, zabita podobno przez pomyłkę.
                 Mam swoje krewne i znajome
w górach i na pustyni, nad brzegami mórz
i wśród sadów Mandżurii. Nocami
rozmawiam z nimi szeptem, a one powierzają mi
wszystkie sekretne myśli, których nikomu
nie mogę wyznać. Moje serce bije jednak wtedy
dwa razy szybciej, ażeby zdążyć podzielić się z nimi
tym życiem, które im jestem winna.
wiersz Konfrontacje Adriana Szymańska
107 Zeszyty Literackie, jesień 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Tak czyta się tylko raz

Najbliższy jest mi jednak Wojtek Karpiński tym, że jak mało kto dzisiaj  zachował zdolność podziwu i przyswajania sobie tego,  co p...