W tej jabłonce
pochylonej nad rowem
rozpoznaję własną formę
o jasnym konturze.
Chciałbym stać
twarzą w twarz
z drugą stroną
drzewa i nieba,
ale i tak jest dobrze:
chmury cenią towarzystwo,
zwłaszcza przed burzą,
przed wiatrem jak eksplozja
schodów, oddechem opadającym
spiralą liścia
na samo dno
dna -
lecz wciąż jak w zwierciadle.
pochylonej nad rowem
rozpoznaję własną formę
o jasnym konturze.
Chciałbym stać
twarzą w twarz
z drugą stroną
drzewa i nieba,
ale i tak jest dobrze:
chmury cenią towarzystwo,
zwłaszcza przed burzą,
przed wiatrem jak eksplozja
schodów, oddechem opadającym
spiralą liścia
na samo dno
dna -
lecz wciąż jak w zwierciadle.
wiersz Jacka Gutorowa
Jak w zwierciadle z tomiku "Inne tempo"
Jak w zwierciadle z tomiku "Inne tempo"
I ileż razy w takim zwierciadle pełnym opadłych liści szukam siebie. Pochylona nad rowem, złamanym drzewem będąc, sięgając swoimi ramionami otchłani przepaści, twarzą w twarz z samą sobą. W towarzystwie chmur, w deszczu, cała mokra od łez rozbijających się na niewzruszonej szybie codzienności. Pojąc się łapczywie każdą kroplą umykającego życia, zachłannym oddechem napełniając płuca, aż do bólu. Czasami opadając na dno samej siebie, w spirali zmieniających się dni. Ale żadne życie nie jest pełne, kiedy patrzy się tylko w siebie. Pięknie jest móc spojrzeć na inną twarz, inne życia, chwilami dotykające mroku ziemi, to znów wznoszące się jak latawiec, ponad szarością własnych wspomnień lub tkające obraz z nieuchwytnych barw własnego tu i teraz.
Patrzeć w zwierciadło duszy drugiego człowieka. Niełatwe.
Dlatego przyznaję, że „rozum spokorniał” wobec, danej Remkowi Grzeli, tak wyjątkowej umiejętności widzenia ludzkich twarzy, otwierania ludzkich dusz, wędrowania splątanymi zaułkami jakże często delikatnych, uczuć, odnajdywania drogi do prawdziwego oblicza, ukazującego całą kruchość i siłę jego rozmówcy. Któż inny potrafiłby z takim wyczuciem przechadzać się przez tak wiele terenów będący pod ochroną, bez naruszania granic prywatności, nie burząc wewnętrznego porządku.
Zatem dziwić nie może, a jakże cudnie cieszy, nominowanie Remka Grzeli do Nagrody im. Barbary Łopieńskiej za najlepszy wywiad prasowy, bo każdy z nich jest wyjątkowym spotkaniem, jak napisała we wstępie, do jego pierwszej książki „Rozum spokorniał”, Maria Szyszkowska:
"Rozmowa - wartość tak często lekceważona w naszych domach - wyzwala z obu stron pokłady nie zawsze przez nich uświadomione (...) Spotkanie człowieka z człowiekiem powinno być wydarzeniem, zwłaszcza gdy napotyka się bratnią duszę. Wyraziście to uświadamia ta książka. Wyrywa ona Czytelnika ze świata pozornych wartości i skłania do zastanowienia się nad sobą w konfrontacji z zamieszczonymi tu wyznaniami. Skłania również do konkluzji, że sens życia wiąże się z odnalezieniem jakiejś pasji."
Za dotykanie pasji. Za to, że gdy czuję się złamanym drzewem pasja spotkań, których doświadczam wyrywa moje spętane korzenie, na moment, zmieniając mnie w jabłoń o jasnym konturze. Dziękuję.
Patrzeć w zwierciadło duszy drugiego człowieka. Niełatwe.
Dlatego przyznaję, że „rozum spokorniał” wobec, danej Remkowi Grzeli, tak wyjątkowej umiejętności widzenia ludzkich twarzy, otwierania ludzkich dusz, wędrowania splątanymi zaułkami jakże często delikatnych, uczuć, odnajdywania drogi do prawdziwego oblicza, ukazującego całą kruchość i siłę jego rozmówcy. Któż inny potrafiłby z takim wyczuciem przechadzać się przez tak wiele terenów będący pod ochroną, bez naruszania granic prywatności, nie burząc wewnętrznego porządku.
Zatem dziwić nie może, a jakże cudnie cieszy, nominowanie Remka Grzeli do Nagrody im. Barbary Łopieńskiej za najlepszy wywiad prasowy, bo każdy z nich jest wyjątkowym spotkaniem, jak napisała we wstępie, do jego pierwszej książki „Rozum spokorniał”, Maria Szyszkowska:
"Rozmowa - wartość tak często lekceważona w naszych domach - wyzwala z obu stron pokłady nie zawsze przez nich uświadomione (...) Spotkanie człowieka z człowiekiem powinno być wydarzeniem, zwłaszcza gdy napotyka się bratnią duszę. Wyraziście to uświadamia ta książka. Wyrywa ona Czytelnika ze świata pozornych wartości i skłania do zastanowienia się nad sobą w konfrontacji z zamieszczonymi tu wyznaniami. Skłania również do konkluzji, że sens życia wiąże się z odnalezieniem jakiejś pasji."
Za dotykanie pasji. Za to, że gdy czuję się złamanym drzewem pasja spotkań, których doświadczam wyrywa moje spętane korzenie, na moment, zmieniając mnie w jabłoń o jasnym konturze. Dziękuję.
Remigiusz Grzela otrzymał nominację do Nagrody im. Barbary Łopieńskiej za wywiad z Henryką Krzywonos, pt. „Solidarność to nie jest puste słowo” („Zwierciadło” lipiec 2010) oraz rozmowę z Aliną Świdowską pt. „Zwyczajna córka” („Gazeta Wyborcza – Wysokie Obcasy” luty 2010).
Trzymam kciuki (chyba do 17 maja już nic nie będę mogła napisać, by ich nie puścić :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz