35. rocznica śmierci Jarosława Iwaszkiewicza
Tymczasem to, co uważał za swoją słabość, z czasem okazało się siłą jego twórczości. Właśnie owa staroświeckość, to, że nie podążał za swoim czasem (prócz kilku prób socrealistycznych) i był "niedopasowany". Był wierny swojemu odczuwaniu świata. "To chyba i cała wada mojego pisarstwa, wszystko tam odczute, a nic nie pomyślane". Nikt tak jak Iwaszkiewicz nie opisał i nie odczuł zagadki śmierci. (...)
Iwaszkiewicz w Dziennikach obsesyjnie żegnał się z przeszłością. Powtarzał swoje pytanie z dzieciństwa: "I to wszystko?", które jest znakiem nienasycenia życiem. Ale też nie wierzy, żeby coś jeszcze było przed nim. Przyszłości nie widział. Widział tylko fiasko wspaniale zapowiadającej się drogi. Tymczasem pod sam koniec życia, niedługo przed śmiercią w 1980 roku, powstały najpiękniejsze wiersze, jakie kiedykolwiek napisał do tomu Mapa pogody i Muzyka wieczorem. W tych strofach jest i niewygoda starości, i czułość dla minionych ludzi i przedmiotów, i żal, że nikogo się już nie obchodzi. I świadomość, że "świat będzie tak sam. Beze mnie". I jest też poczucie, że mówił o poezji (w prozie również) własnym i zupełnie wyjątkowym głosem. "Ty - nie zostawiaj mnie tutaj samego/ Gdy odlatują gwiazdy i bogowie/ Posłuchaj słowa prostego mojego/ Bo już nikt inny tak tobie nie powie".
fragment "Nikt inny tak tobie nie powie"
autorstwa Justyny Sobolewskiej
z książki "Spotkać Iwaszkiewicza. Nie-biografia"
pod redakcją Anny Król
Poszukam książki, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :)
Usuń