Czasami życie wydaje się przestrzenią zamkniętą szczelnie pomiędzy dwiema szybami. Przychodzi szamotać się między nimi ze skulonymi skrzydłami, niczym owad bez imienia. Jeden z milionów, podobny do innych w każdej swojej ułomności i zupełnie niepodobny w swojej niewidocznej dla nikogo odrębności. Szeroko otwartymi oczami wypatrując swojego odbicia za horyzontem ciekawości dla tego, co nieuchwytne i nieosiągalne. Żywiąc się jedynie własnym oddechem i słuchając brzęczącej ciszy samotności. Kropel łez spływających po szybie niczym poranna rosa zostawiająca ślady zbyt małych stóp, by pokonać dystans do oddalającego się cienia własnego istnienia. Drepcząc w miejscu odnajdując znajomy rytm kroków, niezmienności życia duszącego się w próżni codzienności, gdzie blask księżyca jednym rogiem podnosi koniuszek spuszczonej kotary niepoznanej tożsamości jutra. Dwie szyby stanowiące nieprzekraczalną granicę bytu ograniczeń. Nieodłącznych niczym zaciśnięte gardło w przedsionku przemokniętej jesieni zanurzonej w wąskich rowkach czarnej płyty. Zniekształcenie muzycznego obrazu dźwięków w membranie zatopionej cieszy, niczym owad w kawałku bursztynu wyrzuconego przez kaprys losu na nieznajomy brzeg prześwietlonej kliszy chwilowego złudzenia. Pod parasolem smutnego uśmiechu chowającego w kącikach resztki goryczy niespełnionych pragnień ułożonych na dnie łupiny od orzecha. W rozecie ponad sklepieniem pękniętego nieba. Twarzy o dwóch profilach przylegających do siebie.
Dwie szyby. Passe-partout dla niedopełnionego wciąż życia.
Dwie szyby. Passe-partout dla niedopełnionego wciąż życia.
jezeli" pancerne" to moze tez pomagaja ? :)
OdpowiedzUsuńChronią, ale i oddzielają :)
UsuńNie próbujmy zrozumieć świata. Skoncentrujmy się raczej na zrozumieniu siebie, a pierwszym krokiem do zrozumienia jest akceptacja.
OdpowiedzUsuńMoże siebie można zrozumieć dopiero, kiedy zrozumie się otaczający nas świat, wtedy dopiero wiemy po co i w jakim miejscu jesteśmy. A gdyby pierwszym krokiem była akceptacja siebie, stałabym wciąż w miejscu :)
Usuń