"I odnajdywania się "

Mieszkanie starodawne. Śniadania w łóżku. Plotkarstwo gazeciarskie. Deszcze nieznośne. Utracenia się.        I odnajdywania się radosne.

fragment Nasza droga z Prozy Poetyckiej, Jarosław Iwaszkiewicz, wyd. Czytelnik, 1958

***

Niezatrzymany strumień czasu przepływa między kolejnymi chwilami na moment spowalniającymi na życiowych nierównościach. Okoliczne stawy przykryte nieśmiałą warstwą śniegu wydają się nie pasować do okolicznych magazynowych zabudowań. Trudno zrozumieć przypadkową architektury okalającą mijane przedmieścia. Ujmować dopiero zaczyna małomiasteczkowa prostota niewielkich domków okalanych ogródkami i przykryte welonem przymrozków dywany owocowych sadów.

Śpiew ptaków i kubek kawy zbożowej budzi o poranku. Grzanka z konfiturą pozostawiająca słodki smak na podniebieniu. Pochylone ku ziemi krzaki pomidorów i rozłożystość uschniętych dyniowych liści przypominają o zaniedbaniach w jesiennych porządkach. Wydawało się, że na wszystko jeszcze jest czas. Stosy nieprzeczytanych książek i zdjęcia z dzieciństwa przypominają o bezpowrotnym przemijaniu. W pustych, glinianych doniczkach jeszcze pomieszkuje zapach późnego lata.

Niezgrabność ciała skrępowanego w przyciasnym gorsecie licznych powinności nie pozwala swobodnie oddychać hamując płynność ruchów. Jakby mieszkało się w zbyt wąskiej rękawiczce a próba wyciagnięcia drżącej dłoni niezmiennie narażana jest na litościwe spojrzenia przechodniów. Pisanie przychodzi z coraz większym trudem. Czasami chciałoby się skryć w kieszeni własnego płaszcza, wtedy skórę podrażnia ostrość przetartej, włóknistej struktury codzienności. Pozostaje świadomość własnych ograniczeń i postrzeganie nieuchronności wypatrywanych zbiegów okoliczności.


Polecany post

Tak czyta się tylko raz

Najbliższy jest mi jednak Wojtek Karpiński tym, że jak mało kto dzisiaj  zachował zdolność podziwu i przyswajania sobie tego,  co p...