Czasami na Stawisku czasem na Sycylii

20 lutego 2017
123. rocznica urodzin Jarosława Iwaszkiewicza

"To właśnie w podróży jest okropne, że wszystko trwa tak krótko, iż wreszcie trudno się jest połapać, co było snem, co rzeczywistością, co jest marzeniem, a co przypomnieniem konkretnego faktu."

Powietrze tak suche, że trzeszczy jak gnieciona kartka czy zeschnięta stalówka wiecznego pióra ostatnią kroplą atramentu kreśląca słowa pozdrowienia na kolorowej pocztówce. Za oknem topniejący powoli śnieg. Tymczasem w Stawisku kolejne przystanki podróży przez skrawek ziemi rządzonej prawami natury, poddający się jej rytmowi, humorom i nastrojom przywiewanych wiatrem, pudrowanych popiołem znad Etny, mgłom owijającym sylwetkę Stromboli niczym warstwami białego welonu. Miejsca, gdzie język nie wytworzył formy czasu przyszłego, jakby tylko przeszłość i teraźniejszość stanowiły o jego tożsamości, bez patrzenia w stronę dnia jutrzejszego, być może danego przez prawa natury, być może odebranego biegiem historii spoczywającej w długich korytarzach katakumb i zaklinanej w modlitwach do Świętej Rozalii zdobiącej zakątki miast, maski samochodów, straganowe uliczki i kapliczki zamknięte za siatką przydomowych krat.

Miał rację Iwaszkiewicz - "pobożność sycylijska wydaje się nam zgiełkliwa i dziwna, po prawdzie prawie do pobożności niepodobna. Sycylia modli się osobliwie."

Trójkątna wyspa dryfująca na styku Europy i Afryki, między niebem a morzem, wersami wierszy i rozdziałami prozy, w nutach muzyki Karola Szymanowskiego i libretcie Jarosława Iwaszkiewicza do "Króla Rogera". Sycylia. Miłość i pragnienie pisarzy, podróżników. Cel podróży obrazu, który pokonuje biurokratyczne niedogodności, kolejne granice, znacząc swoją mapę pogody, zmieniając środki transportu, by osiąść w gościnnych progach hotelowego korytarza. Pisząc epilog do "Panien z Wilka", które symbolicznie, w postaci kopii portretu Anny i Jarosława Iwaszkiewicza, autorstwa Witkacego, kończą długą wędrówkę w poszukiwaniu minionego czasu i wracają do Syrakuzy.

"Pogoda nie była dobra. Ranek wstawał świeży i pachnący, ale zarazem od południa zaczynało się chmurzyć i przychodził nieznośny sycylijski wiatr, który zasypywał drobnym piaskiem domy i ogrody. Zamykałem się wtedy w swoim hotelowym pokoju, na gwałt kończyłam Panny z Wilka, a drobny piasek dostawał się przez szpary w oknie i zasypywał nawet karty mego rękopisu."

Sycylia. Gdzie powietrze tak suche, że trzeszczy jak zrywana kartka z kalendarza.

Czasem w twoim ręku czasami w moim słowie
czasami na Stawisku czasem na Sycylii
czasem na ciemnej stronie lub w jasnej połowie
czasem wszystkich oszuka najczęściej nikogo nie zmyli.


fragment wspomnień Jarosława Iwaszkiewicz
"Podróże do Włoch" oraz wiersza z tomiku "Mapa pogody"
oraz impresja ze spotkania na Stawisku z Ewą Cichocką
autorką książki "Sycylia między niebem a morzem"
wyd. Wydawnictwo Bernardinum, 2016 

Ewa Cichocka

2 komentarze:

  1. Coś w tym podróżowaniu jest, mnie od lat ciągnie na Sycylię... piękna rocznica i wspomnienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to jakiś znak, aby się tam jednak wybrać :) Ściskam Małgosiu.

      Usuń

Polecany post

Tak czyta się tylko raz

Najbliższy jest mi jednak Wojtek Karpiński tym, że jak mało kto dzisiaj  zachował zdolność podziwu i przyswajania sobie tego,  co p...